Prasa i media

« powrót

Rowerem przez powiat

  Rowerem przez powiat

 

Nowy szlak pomyślany jest jako pętla turystyczna, która swój początek i koniec ma w Biłgoraju. Celem pomysłodawców było takie przeprowadzenie szlaku, by ukazał piękno i bogactwo krajobrazowe, przyrodnicze i kulturowe Roztocza Zachodniego, w części, która administracyjnie należy do powiatu biłgorajskiego

 

Nowy szlak rowerowy wkracza na tereny dotychczas bardzo mało znane. Rozpoczyna się w Biłgoraju szlakiem żółtym, który prowadzi do Trzęsin. Stąd rozpoczyna się właściwy szlak, oznaczony kolorem niebieskim. Kolejne miejscowości, które mijamy to: Trzęsiny - Smoryń - Głupia Wieś - Kolonia Teodorówka - Teodorówka - Komodzianka Górna - Jędrzejówka - Hosznia Ordynacka - Gilów - Rokitów - Turobin - Gródki - Kondraty - Radzięcin - Wola Radzięcka - Stara Wieś - Kąty – Biłgoraj. Ten ciekawy szlak to efekt spotkania dwóch pasjonatów jazdy na rowerze: Andrzeja Czachorowskiego, wicedyrektora Szkoły Podstawowej nr.1 i Floriana Kapicy, prywatnego przedsiębiorcy.

 

                                                                                            Bez grafiki

 

Nazwa Jastrzębia Zdebrz jest oryginalna: „zdebrz” od wyrazu „debry” oznacza „wąwóz, jar, uskok w kształcie litery V o wąskim dnie i stromych zboczach”. Powstaje i rozwija się wskutek erozji wód, głównie na terenach zbudowanych z utworów mało spoistych, zazwyczaj jest porośnięty lasem. Wąwozy występują na całym Roztoczu, a na Roztoczu Zachodnim lokalnie nazywa się je debrami czy zdebrzami. Jest to więc nazwa lokalna, regionalna, pochodząca z tego terenu. Na Roztoczu spotykamy nazwy: Cygańska Zdebrz, Kowalowa Zdebrz, Mała Zdebrz.

– Wyznaczając szlak zjeździliśmy wszystkie możliwe trasy, zaznaczyliśmy najatrakcyjniejsze miejsca i następnie połączyliśmy je. W związku z tym, że cała trasa liczy prawie 100 km i ma dość dużo ostrych podjazdów, należałoby  nazwać ją „dla orłów”. Ponieważ orły nie występują na tym terenie, a jastrzębie owszem, dlatego zdecydowaliśmy się na taką właśnie nazwę: Jastrzębia Zdebrz. Każdy kto przejedzie tym szlakiem, z pewnością będzie wiedział, skąd ta nazwa – mówi Florian Kapica, współtwórca szlaku oraz główny sponsor. – Jest to szlak dla zaawansowanych rowerzystów. W trakcie jego wyznaczania doszliśmy jednak do wniosku, że - chociaż mało znany - jest bardzo atrakcyjny i dlatego dobrze byłoby tak go skonstruować, aby był dostępny dla wszystkich. Dlatego zastosowaliśmy skróty i pętle tworzące mniejsze całości, które udostępniają szlak mniej zaawansowanym. Szlak można więc pokonywać etapami – dodaje.

Autorzy szlaku tworząc mapę przywrócili życie starym, oryginalnym nazwom wsi: Koszarki, Baranówka, Mała Jeżówka, Grabowa Góra. Te nazwy funkcjonowały do tej pory w lokalnym środowisku.

– Mieszkańcy tych terenów są bardzo przyjaźni. Na szlaku można poznać mnóstwo ciekawych historii, jak ta z miejsca zwanego rozbitą figurą w Kątach. W XVIII wieku postawiono tam figurę kamienną, która według legendy nie spodobała się diabłom. Pioruny ciągle uderzały w to miejsce, aż ją rozbiły. Podobno działy się tam różne dziwne rzeczy do momentu, gdy ksiądz z Radzięcina poświęcił to miejsce. Później na elementach starej figury postawiono metalowy krzyż – opowiada Florian Kapica.

Jednak wytyczenie szlaku to ciężka i żmudna praca. – Poznanie terenu zajmuje kilka lat. Początkowo jeździłem sam, ale dwa lata temu poznałem Andrzeja Czachorowskiego. Wtedy zrodził się pomysł stworzenia nowego szlaku, od tego też czasu każdą niedzielę poświęcaliśmy wyznaczeniu optymalnej trasy, wszystko odbywało się metodą prób i błędów, każdą ścieżkę trzeba było przejechać rowerem wielokrotnie. Po każdym wspólnym przejeździe nanosiliśmy trasę na mapę. Potem było sprawdzanie, czy wszystko jest zgodne z prawem, czy drogi krajowe i wojewódzkie będą bezkolizyjne. Na samym końcu odbył się montaż blisko 600 słupków wskazujących trasę. – wylicza Florian Kapica. Przygotowania do stworzenia szlaku zajęły ostatecznie dwa lata.

Bezcenną cechą szlaku jest fakt, że przebiega przez teren Roztocza Zachodniego, które turystycznie nie jest eksploatowane. – Mieszkańcy Biłgoraja nie spodziewają się, co mogą tam zobaczyć. Ktoś, kto zna trochę tereny Roztocza, zauważy, jak różni się Roztocze tomaszowskie (wschodnie), od środkowego - zwierzynieckiego i od zachodniego. Tomaszowskie jest łagodne, gleby są piaszczyste, tereny zalesione o innej roślinności, a przede wszystkim inna jest struktura zasiedlenia. Tamtędy przeszła akcja "Wisła", jest mnóstwo terenów popeegierowskich, gdzie nastąpiła komasacja gruntów po wysiedleniu. Tam jest już inny klimat – mówi Andrzej Czacharowski.

Roztocze środkowe jest najczęściej odwiedzane przez turystów, ze względu na wizytówkę regionu - Park Roztoczański. Z kolei na Roztoczu zachodnim osadnictwo występowało już w XIII wieku. Ludzie, którzy tu mieszkają nigdy nie zostali wysiedleni. Tę część Lubelszczyzny ominęły naleciałości wschodnie – granicą tych wpływów był właśnie Biłgoraj.

Tereny Roztocza Zachodniego to tereny ziem uprawnych, zdebrzy, wąwozów, które są pięknie porośnięte bukiem, brzozą, sosną - inną niż ta u nas, w Puszczy Solskiej- bardziej rozłożystą. Kiedyś były to tereny rodu Gorajskich. Najnowsza historia tych okolic nie jest powszechnie znana. Na przykład nie każdy wie, że znajdują się tam pozostałości fortu, w którym pod koniec II wojny światowej i zaraz po niej ukrywał się Hieronim Dekutowski, Cichociemny o pseudonimie "Zapora", i jego oddział AK – opowiada Florian Kapica.

Możemy zobaczyć też wiatrak, który zachował się na terenie powiatu w Gródkach, jedyna taka konstrukcja architektoniczna na terenie powiatu – dodaje Andrzej Czacharowski.

Organizatorem szlaku było PTTK w osobie Andrzeja Czacharowskiego oraz prywatna grupa wsparcia w osobie Floriana Kapicy. W tworzeniu szlaku pomagali też wójtowie gminy Frampola, Goraja i Turobina.

– Jako gospodarze tych terenów, wójtowie rozumieją, że jest to ich szansa na ożywienie turystyczne. Ideą szlaku jest, aby prostą linią, w sposób ciekawy, ale i bezpieczny połączył dwa punkty. Trzeba wspomnieć, jak ważną rolę dla nowego szlaku spełnił Marian Kurzyna, który cały czas stara się o poprawę działania turystyki w naszym powiecie – mówi Andrzej Czacharowski.

Oficjalne otwarcie szlaku planowane jest na początek jesieni, kiedy wszyscy pasjonaci jazdy na rowerze wyrobieni po sezonie letnim wybiorą się razem na przejazd przez Jastrzębią Zdebrz. Przeprowadzone zostaną zapisy na wspólny wyjazd i podziwianie szlaku.

Wielu mieszkańców Biłgoraja nie zna tych terenów. Jego twórcy obiecują: – Na szlaku można zobaczyć tropy wilka, łosie, jastrzębie, myszołowy i inne drapieżne ptaki. Występuje bogata roślinność. Ozdobą są przepiękne stare kapliczki - drewniane i murowane. Sił rowerzystom dodają doznania panoramiczne, jak widok na Kotlinę Sandomierską. A cały czas towarzyszą im niesamowite aromaty i zapachy – zapewniają panowie Czacharowski i Kapica. Jazda rowerem służy również zdrowiu i zachowaniu sił witalnych – zgodnie dodają.

Wszystkich, których ciekawość udało się wzbudzić zapraszamy na szlak, którego mapka już wkrótce dostępna będzie w sprzedaży.

 

Artykuł z Gazety "Nowa"

Nr 12 (310) 25-31 III 2008

Oglądano: 8398 razy

« powrót